Opowiadając o Diable Łańcuckim , gościliśmy w progach pięknego Pałacu w Łańcucie.Dzisiaj dalszy ciąg opowieści z tego właśnie miejsca , a konkretnie chodzi o Legendę o Błękitnej Markizie , czyli Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej.
Zjawa ta przez długi czas widywana była na korytarzach pałacowych II piętra i w Apartamencie Tureckim.
Księżna Lubomirska była kobietą niewielkiego wzrostu, co maskowała butami na wysokich obcasach i lubującą się w charakterystycznych dla XVIII stulecia wysokich perukach .
Umiłowana córka zaborczego i apodyktycznego ojca , żyła jak Księżniczka z bajki , dysponując wielkim majątkiem.Kochając piękne stroje, drogocenne materiały , koronki i biżuterię , zawsze podążała za światową modą. Lubowała się w przede wszystkim w błękitnych sukniach , od których przylgnął do niej przydomek „Błękitnej Markizy”
Poddani w jej licznych majątkach nie mogli liczyć na pomoc Księżnej.Wedle łańcuckiej anegdoty, Izabela Lubomirska na pytanie, co myśli o braku chleba na domowych stołach gminu , miała odpowiedzieć beztrosko :”A ja to bym same bułki jadła…”. A więc nic dodać , nic ująć .
Lubomirska znana była z faktu , iż kochała wszystko co francuskie , włącznie z francuską mową , uznając język polski za mowę niewykształconego plebsu. Na jej Dworze prawdziwą atrakcją był lokaj Ambroży – Murzyn , którego przywiozła ze swoich podróży.
Poza tym Księżna Marszałkowa znana była ze swojej złośliwości i jeśli ktoś zalazł już jej za skórę , to na pewno mógł spodziewać się wyszukanej zemsty arystokratki.
Tak stało się w przypadku jej kuzyna – Księcia Stanisława Poniatowskiego – późniejszego Króla Polski, w którym Izabela podkochiwała się za młodu.Odrzucona próbowała skłócić monarchę z rodem Czartoryskich. Chcąc tego dokonać , namówiła niejaką Dogrumową- żonę rosyjskiego oficera – do rozpuszczenia plotki o planowanym przez Adama Czartoryskiego otruciu Najjaśniejszego Pana .
Król nie dał wiary tym pomówieniom i ostatecznie oficerowa Dogrumowa za oszczerstwo została skazana na dożywocie w twierdzy gdańskiej. Knowania Księżnej Lubomirskiej wyszły na światło dzienne , co nie dodało jej przyjaciół.
Z małżeństwa z niekochanym Księciem Marszałkiem Lubomirskim , Izabela doczekała się czterech córek , ale ciągle marzyła o synu.
Na Dworze Lubomirskich szeptano , iż w czasie wizyty u swoich krewnych ze strony męża , Księżna zachwyciła się małym synem gospodarzy. Henryk Lubomirski , bo tak zwało się dziecię , wkrótce zamieszkał w Zamku w Łańcucie.
Izabela Lubomirska darzyła go bezgraniczną miłością , na co nie mogły liczyć jej prawowite córki. Z czasów młodości do jej wychowanka przylgnął przydomek „Cudownego dziecka” i to nie z uwagi na jego uzdolnienia , ale z powodu niespotykanej urody , jaką się wyróżniał. Egzaltowana miłość Księżnej Marszałkowej do małoletniego Henryka stała się nawet tematem plotek w ówczesnym towarzystwie.
Portrety „Błękitnej Markizy” pokazują kobietę , która nie była wprawdzie nie była wielką pięknością , ale jej osobisty urok , nieco zaprawiony złośliwością , czyniły ją tak podziwianą i interesującą.
Druga kobieca zjawa Zamku w Łańcucie to „Biała Dama” – duch Julii Potockiej – córki Izabeli Lubomirskiej.
Tą młodą kobietę w białej muślinowej sukni najczęściej widuje się w Apartamencie Chińskim na I piętrze , gdzie siedzi przy zabytkowym sekretarzyku i pisze miłosne liściki do ukochanego .
Julia bardzo boleśnie wspominała swoje dzieciństwo , które kojarzyło się jej jedynie z łzami i odrzuceniem przez matkę. Powszechnie wiedziano , iż Izabela Lubomirska nie kochała swoich córek , a nawet więcej – czuła do nich wręcz histeryczną nienawiść, tylko dlatego , że nie urodziły się chłopcami.
Lubomirska jakby nie zauważała , że Julia z szarego podlotka przeobraziła się w pięknego motyla . Talia osy, zaróżowione policzki pięknej twarzy i łagodność w obejściu , to atuty najmłodszej latorośli Lubomirskich. Nikt wtedy jeszcze nie podejrzewał , że ten uroczy rumieniec Julii , to objaw choroby , odziedziczonej po ojcu.
W wieku 18 lat Izabela wydała córkę za mąż za Hrabiego Jana Potockiego , dwukrotnie starszego podróżnika , uczonego i późniejszego autora „Rękopisu w Saragossie”. Małżeństwo to nie było szczęśliwe , a Julia pustkę życia wypełniała grą w amatorskim teatrze i działalnością patriotyczną.
W kołach konspiracyjnych spotkała młodego i przystojnego oficera i posła na Sejm Wielki Księcia Eustachego Sanguszkę . Ich jawny , gorący romans wzbudził sensację w Warszawie , ale kochanków rozdzieliły niespokojne dzieje kraju. Sanguszko walczył w wojnie z Rosją , a później w Powstaniu Kościuszkowskim .
W tym czasie Julia opuściła Warszawę , bowiem jej choroba zaczynała dawać już znać o sobie , a jak wiadomo , gruźlica była wtedy jeszcze nieuleczalna. Podczas , gdy Eustachy walczył u boku Tadeusza Kościuszki , Julia umierała samotnie w Krakowie.
Na wieść o jej śmierci , Sanguszko w przebraniu mieszczanina przedarł się przez linie nieprzyjaciela i dotarł do grobowca ukochanej . Wprawdzie było już za późno , ale chociaż ostatni raz mógł spojrzeć na jej śliczną twarz i złożyć ostatni pocałunek na ustach ukochanej.