Zgodnie z obietnicą , dzisiaj w dalszym ciągu gościmy w małopolskim Oświęcimiu . Przechadzając się jego uliczkami, zawędrowałam do Zamku na ul. Zamkowej 1. Korzenie tej budowli sięgają bardzo zamierzchłych czasów . Wg udokumentowanych źródeł , był to wiek XII , kiedy drewniany Zamek był siedzibą Książąt opolskich i raciborskich . Wiek później zarządza nim Kasztelan Phalisław . Na początku XV w. Oświęcim stał się stolicą Księstwa Opolskiego. Wtedy to Zamek stał się siedzibą pierwszego Księcia piastowskiego – Władysława , syna Mieszka I Cieszyńskiego.
W przeciągu dziejów budowla ta zmieniała swoich właścicieli , aż w końcu w czasie II „Potopu szwedzkiego” Zamek uległ całkowitemu zniszczeniu.Odbudowano go , ale w latach 1805 i 1813 w Oświęcimiu miały miejsce dwie katastrofalne w skutkach powodzie . Rzeka Soła przesunęła swe koryto pod samo Wzgórze zamkowe i wtedy większa jego część runęła do wody. W tej sytuacji możemy sobie tylko wyobrazić co mogło się stać z Zamkiem. Mieszkańcy Oświęcimia pozostali jednak wierni tradycji i Zamek ” odrodził się jak Feniks z popiołów „.
Chyba trochę Was zanudziłam tą historią oświęcimskiego Zamku , ale już przechodzę do sedna sprawy. Było to na początku XIV w. , kiedy to Eufrozyna – córka Księcia płockiego Bolesława II , wyszła za mąż za Księcia Władysława. Początkowo młodzi mieszkali na Dworze w Cieszynie , a potem dopiero na Zamku w Oświęcimiu.
Z utęsknieniem oczekiwali narodzin nowego Dziedzica , ale minął rok , a Eufrozyna nie była nawet przy nadziei. Oświęcimianie często widywali Bałą Panią , jak z okien Warowni przyglądała się pracom przy budowie nowego Kościoła i Klasztoru Dominikanów.
Pewnego razu podczas spaceru po mieście , Eufrozyna spotkała młodego Zakonnika .Chwilę rozmawiali o powstającej Świątyni i o życiu zakonnym. Mnich wtedy wspomniał o Ojcu Jacku Odrowążu – Patronie od spraw trudnych i beznadziejnych.
Tymczasem nastało kolejne Boże Narodzenie . Po wigilijnej wieczerzy , książęca para udała się do Kaplicy zamkowej , gdzie długo razem modlili się, zanosząc prośby do Jacka Odrowąża , by za jego wstawiennictwem Bóg obdarzył ich wreszcie potomstwem.Kierowała nimi wiara i nadzieja , które są siostrami bliźniaczymi . Wkrótce też wielka radość zapanowała na Dworze Księcia Władysława . Eufrozyna była brzemienna.
Jean Paul Sartre powiedział , że : „Nadzieja jest najcenniejszą towarzyszką życia ” I dzięki Bogu za to , iż jest ona rośliną trudno do wyplenienia . Można bowiem nie wiem ile odrąbać gałęzi i je zniszczyć , a nadzieja zawsze wypuszcza nowe pędy.
Czy to za wstawiennictwem Ojca Odrowąża , czy też nie , ale książęca para doczekała się aż troje potomstwa. Z wdzięczności za otrzymaną łaskę, dokończyli budowę oświęcimskiego Kościoła , hojnie wyposażając jego wnętrze. Mieszkańcy Oświęcimia często widywali Białą Panią z Zamku ,jak w towarzystwie Dwórek podążała do Świątyni . W 1594 r. Papież Klemens VII kanonizował Ojca Jacka Odrowąża i odtąd Święty został Patronem miasta Oświęcim. Miejscowi Dominikanie oddali swój Kapitularz , przekształcając go na Kaplicę pod wezwaniem tego Świętego . W sierpniu , w pierwszą niedzielę po Wniebowzięciu NMP , do dziś w Oświęcimiu odbywa się Odpust kościelny , który jest zwany potocznie „Jackiem”.
Dla tych , którzy wierzą w Legendy – Biała Pani z zamkowego Wzgórza jest zwiastunem spełnienia nadziei.
Mój kolejny wpis będzie dotyczył cudów , jakie miały wydarzyć się za wstawiennictwem Św. Jacka Odrowąża.