Kolejna moja ” wyprawa ” śladem polskich legend , będzie prowadzić do dolnośląskiego Wrocławia , leżącego w południowo-zachodniej Polsce.
Najstarsza pisana wiadomość o Wrocławiu pochodzi z 1000 roku i w owym czasie Wrocław nazywany był ” Vratislavią „.
Składał się z Zamku Biskupa , położonego na wyspie, przy prawym brzegu rzeki Odry, oraz z samej osady , która znajdowała się na tzw. Ostrowie Tumskim. W tamtym czasie była to mała wyspa pośrodku rzeki Odry.
W pierwszej połowie XIII wieku Wrocław otrzymał lokację na prawie niemieckim.
Opowieści o dziejach Wrocławia są bardzo bogate , a dodatkowo ubarwiają je legendy, które intrygują swoją unikalnością.
Jedna z najbardziej znanych wrocławskich legend zaczyna się takimi słowami: „Chłop Maciej mieszkał we wsi Dąbie pod Wrocławiem…”
Jest to opowieść o Bramie Kluskowej , która jest arkadą z cegieł , łączącą niewielki kościółek Św. Idziego z Domem Kapituły, przy Placu Katedralnym.
Otóż żona owego legendarnego chłopa była świetną kucharka , a jej kluski śląskie uznawane były za najlepsze w całej okolicy.
Maciej uwielbiał ten rarytas , a kiedy dżuma zabrała mu małżonkę , stracił apetyt na cokolwiek. Marniał z dnia na dzień , rozpaczając po stracie .
Pewnego razu będąc na targu we Wrocławiu , zmęczony zasnął w cieniu kościoła Św. Idziego.
Przyśniła mu się wtedy nieboszczka , która oznajmiła mu , że jego żal i smutek nie pozwala jej zaznać szczęścia w niebie.
Obiecała , że zostawi mu zaczarowany garnek, pełen klusek śląskich , których nigdy mu nie zabraknie , ale pod jednym warunkiem.
Jedząc musi zawsze zostawić ostatnią kluskę na noc w naczyniu.
Maciej przebudził się , a tu stoi przed nim kociołek z pachnącymi wędzonką kluskami.
Jeszcze chyba nigdy w takim tempie nie pochłonął takiej ilości tego swego wymarzonego rarytasu.
Kiedy na dnie garnka pozostała ostatnia kluska , łakomczuch również po nią sięgnął. Już miał włożyć ją do ust , gdy ta nagle uniosła się w powietrze i wylądowała na łuku łączącym kościół z sąsiednim budynkiem. Tam przywarła do bramy i obróciła się w kamień , a magiczny garnek na zawsze już pozostał pusty.
Malowniczą arkadę nazwano Bramą Kluskową , a skamieniałą , czarną kluskę można podziwiać do dzisiaj.
Z serialu „Glina” zapożyczyłam sobie stwierdzenie , że :” Z jedzeniem jest jak z seksem , bowiem są to dwie największe przyjemności w życiu człowieka…
Jednak w tym naszym „obżarstwie” pamiętajmy o cytacie Josepha Cronina : „Jedz mniej , bramy Raju są wąskie…”.