Dawno temu w małej wiosce niedaleko Gdańska , mieszkała wdowa z pięciorgiem dzieci.Była bardzo biedna , gdyż z kawałka nieurodzajnego pola trudno wykarmić było całą rodzinę. Często więc najmowała się do różnych prac , za co dostawała jedzenie , a czasem nawet jakieś drobne pieniądze.
Pewnego roku szczególnie ostra była zima , a po niej przyszła wiosna, pełna powodzi , które do reszty zniszczyły zaczątki przyszłych plonów. W całej wiosce zapanowała bieda , a najciężej chyba było naszej wdowie. Byli jednak tacy , którym dobrze się wiodło i takim z nich był właśnie sąsiad kobiety.
Pewnego razu spotkała go w drodze na targ , jak niósł worek pełen chleba. Idąc tak , myślał sobie jak za zarobione pieniądze kupi sobie kaszy ,dorzuci skwarków i będzie się objadał tym smakołykiem , nie dzieląc się z nikim w domu. I wtedy podeszła do niego nasza wdowa, prosząc go choćby o kawałek chleba dla swych głodnych dzieci. Bogacz tylko ją ofuknął mówiąc , iż niesie w worku kamienie, a nie chleb.
Biedna kobiecina potulnie odeszła , a ocierając z twarzy gorzkie łzy , pomyślała , by temu skąpcowi chleb zaciążył niczym kamienie.I tak też się stało. Kiedy worek stał się zbyt ciężki , by go unieść , siadł on na skraju drogi i otworzył worek , a tam ujrzał same kamienie.
Przypomniał sobie prośbę wdowy i zrozumiał , że jest to nauczka od samego Pana Boga . Powrócił szybko do swego domu ,a tam wyjąwszy zapasy jedzenia z komory , czym prędzej udał się do chatki sąsiadki. Od tego czasu zawsze wspomagał tę biedną rodzinę , tak że wreszcie dzieci przestały chodzić głodne , a i nie marzły podczas zimowych mrozów.
Największy kamień z worka mężczyzna zaniósł w miejsce , gdzie wdowa poprosiła go o chleb . Stał się on podwaliną pod fundamenty nowej piekarni , którą wkrótce zaczął budować.
Teraz opowiem inną legendę , też o chlebie. Rzecz działa się w Zakonie Cystersów w Oliwie – dzisiejszej dzielnicy Gdańska. Otóż w Kościele owego Klasztoru jest chleb , zamieniony w kamień.
Legenda mówi , że działo się to w 1217 roku, kiedy w Gdańsku i okolicach panował powszechny głód. Zgodnie z życzeniem Opata miejscowego Klasztoru , Zakonnicy piekli chleb i rozdawali go biednym ludziom. Każdy z nich mógł codziennie otrzymać jeden bochenek chleba.
Pewnego razu w kolejce po chleb ustawił się nieznajomy , noszący łachmany jak biedak. Otrzymawszy chleb powrócił z powrotem w kolejkę po drugi bochenek. Zakonnicy nic nie podejrzewając , dali mu go .
W drodze do domu ów oszust spotkał kobietę z dzieckiem na ręku , która poprosiła go choćby o kromkę chleba. Mężczyzna wyłgał się tym , że w worku niesie kamienie. Kiedy dotarł rodzinnej zagrody z worka wyciągnął chleby , które okazały się kamieniami. Tak się wtedy wystraszył , że szybko pobiegł do Kościoła , by się wyspowiadać ze swojego grzechu.
Z legendy tej wynika nauka , że wedle przykazań bożych , każdy kto posiada więcej , powinien się dzielić z potrzebującymi. W przeciwnym razie chleb stanie się mu kamieniem , a cokolwiek uczyni dobrego dla biednego , będzie mu to wynagrodzone stokrotnie.