Jerzmanowice to miejscowość w woj. małopolskim , powiecie krakowskim, gminie Jerzmanowice , której kod pocztowy to : 32-048.
Charakterystyczną cecha krajobrazu gminy Jerzmanowice- Przeginia , jak i całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej , są potężne skały wapienne , zwane ostańcami .Pasjonaci wspinaczki skałkowej zapewne je znają .
Ja niestety nie wspinam się , ale za to jestem zapamiętałą poszukiwaczką niecodziennych widoków .
Na taki natrafiłam w Dolinie Szklarki i jest nim Źródło ” Pióro „, będące wywierzyskiem krasowym , gdzie wody podziemne krążące w szczelinach skał wapiennych wypływają nagle na powierzchnię ziemi. Ma ono dużą wydajność , dochodzącą do 60 l/sek.
Podziwiając te bajeczne widoki , przypomniałam sobie legendę związaną z Jerzmanowicami, którą chciałabym teraz Wam opowiedzieć.
Podobno niegdyś na terenie dzisiejszych Jerzmanowic , które leżą w woj. małopolskim i powiecie krakowskim , mieszkała zła Wiedźma .
Na swoje cotygodniowe sabaty spraszała podobne do siebie Czarownice .
Martwiło to okoliczne dobre Wiedźmy , które postanowiły zakończyć ten proceder .
Swoimi czarami sprowadziły straszną burzę z piorunami , które uderzyły w skałę , w której swoją siedzibę miała owa zła Czarownica. Spadające odłamki skalne zasypały całkowicie wejście do groty.
Ponoć od tamtej pory, przechodzący w pobliżu ludzie, czasami mogą usłyszeć wściekłe krzyki i złorzeczenia Czarownicy , która przy całej swojej mocy nie potrafiła się uwolnić z tego kamiennego więzienia.
Jerzmanowice bogate są nie tylko w malownicze ostańce , ale i w w jaskinie . Z jedną z nich , nazywaną Psią Klatką , związana jest kolejna legenda.
W dawnych czasach w tych stronach funkcjonował zabobon , mówiący , że jeśli gospodarz chciał zapewnić sobie urodzajny rok , musiał zamknąć swego psa w jaskini wewnątrz skały .
Pewnego razu w pobliżu Psiej Klatki znalazł się ze swym psem pewien wędrowiec , którego zainteresowało światełko , przenikające przez szczelinę skalną.
Wcisnąwszy się do środka skały zobaczył niewielką komorę , pełną szkieletów zwierzęcych i wtedy światełko zgasło i zapanowała wszechogarniająca ciemność.
Nigdy nie udało się mu znaleźć drogi powrotnej i ponoć od tamtego czasu czasami można w tym miejscu usłyszeć ludzkie jęki i wycie psa.
Z żalem opuszczam tę baśniową krainę , ale czas na kolejne przygody , a więc w drogę…