Jeżeli lubicie aktywnie spędzać wolny czas , to koniecznie wybierzcie się do Milanówka , w woj. mazowieckim i powiecie grodziskim.
Tutaj w jeden dzień można poznać najciekawsze wille tego tonącego w zieleni Miasta – Ogrodu . Z myślą o osobach chcących poznać tajemnice miasta , powstał szlak „Milanowskie Wille” , obejmujący 31 zabytkowych obiektów .
Rozpoczyna się on przy Stacji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej , na ul. Warszawskiej 32.
Na tablicy obok owego budynku znajduje się mapa , na której wskazana jest droga do pierwszej willi .Podobną informację znajdziemy przed każdym punktem na szlaku.
Myślę , że to fajny sposób ułatwienia turystom zwiedzania miasta , chociaż można zaopatrzyć się w specjalny Przewodnik , który kupimy w Centrum Informacji Turystycznej przy ul. Piłsudskiego 30 , ewentualnie w Urzędzie Miasta , mieszczącym się na ul. Kościuszki 45.
Spacer po Milanówku urozmaicę Wam legendą o szczególnym miejscu na ul. Fiderkiewicza , nazywanym przez mieszkańców – „Dołkiem”.
Otóż dawno , dawno temu , na terenie dzisiejszego Milanówka były gęste lasy.
W miejscu , gdzie dzisiaj krzyżuje się ul. Fiderkiewicza z ulicą Piłsudskiego , w dawnych czasach stała leśniczówka.
Mieszkał w niej leśniczy , o imieniu Przemko , który znany był z niebywałego okrucieństwa wobec zwierząt . Zabijał je z wielkim upodobaniem i zmuszał swoją córkę Annę , by przyrządzała z nich posiłki.
Anna płacząc robiła to , czego żądał od niej ojciec , ale poczucie winy coraz bardziej zatruwało jej niewinne serce.
Dziewczyna uważała , że wszystkie zwierzęta leśne mają prawo do życia , a leśniczy powinien je raczej chronić , a nie prześladować.
Codziennie , w tajemnicy przed ojcem , udawała się do lasu , gdzie wypuszczała z wnyków schwytane zwierzęta , ratując je przed śmiercią w męczarniach.
Lata mijały , ale prośby biednej Anny , ani też jej modlitwy nie potrafiły zmiękczyć serca leśniczego , który po prostu lubił zabijać.
Nadszedł jednak dzień zapłaty za wyrządzone krzywdy. Późną nocą rozszalała się nad lasem straszliwa burza z piorunami.
Ziemia się zatrzęsła i leśniczówka z zabudowaniami gospodarskimi zapadła się pod ziemię .
Zginął okrutny Przemko , zginęła nieszczęśliwa Anna , a w miejscu ich domu pozostał jedynie wielki dół , którego ślady na ul. Fiderkiewicza pozostały do dziś.
Według słów legendy , co 100 lat , między północą , a pianiem koguta, pojawia się w tym miejscu duch smutnej dziewczyny . Przez tę jedną noc czeka ona na kogoś , kto pomodli się z nią za okrutnego leśniczego.
Jak dotąd tak chyba się nie stało , bo Anna dalej błąka się między światem żywych i umarłych , czekając aż ktoś wreszcie pomoże jej odejść w stronę światła.