Z jedną z wież Kościoła Mariackiego , zwaną Hejnalicą, związana jest pewna legenda. Chcę ją Wam opowiedzieć , by przypomnieć sens przerwanego hejnału mariackiego , który codziennie słyszymy na Rynku Krakowskim i w I programie polskiego radia.
Były to czasy najazdów tatarskich na ziemie polskie.
Pewnego razu ciemną nocą trębacz z wieży Kościoła Mariackiego ujrzał Tatarów , zbliżających się do miasta. Kraków pogrążony był we śnie. Trębacz zaczął grać hejnał , ostrzegając wszystkich o niebezpieczeństwie.
Krakowianie chwycili za broń , a trębacz grał dalej , zagrzewając ludzi do walki .
Nagle melodia się urwała . Nad Krakowem zaległa na chwilę cisza .
Trębacz zginął od tatarskiej strzały , ale mieszkańcy tego królewskiego grodu dalej dzielnie walczyli z wrogiem.
Pamięć o bohaterstwie krakowskiego hejnalisty wciąż żyje.
Codziennie z Wieży Mariackiej odzywa się ten niezwykły hejnał , który zawsze urywa się w pół nuty – tak jak przed wiekami.
Słuchając Hejnału Mariackiego , myślą cofnęłam się do tamtych dawnych , trudnych czasów, kiedy Polacy miłość do własnej Ojczyzny przedkładali ponad własne życie.