Dawni , dawno temu , w małej wiosce na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej , żył młody parobek Jan, który czymś bardzo rozgniewał wielkiego Czarownika.Ten rzucił na zuchwałego młodzieńca zaklęcie , według którego przez 7 lat nie będzie mógł normalnie stąpać po ziemi , bo ponad nią unosił go wiatr. Szybował tak ponad domami i lasami i nie mógł nawet zatrzymać przy jakiejkolwiek płynącej wodzie. Bez jedzenia i picia wychudł niczym szczapa , a siły zaczęły go opuszczać coraz bardziej.
Bliski śmierci Jan ujrzawszy Czarownika zaczął go prosić o przebaczenie i ulitowanie się nad jego męką. Czarownik jednym skinieniem zatrzymał go w powietrzu ale nie pozwolił stanąć nogami na ziemi.
Mag przyjrzawszy się Janowi rzekł , iż jeżeli chce chodzić po ziemi , musi oddać mu swoją dziewczynę , która ciągle roniła łzy tęskniąc za swym narzeczonym. Biedny parobek znalazł się w potrzasku i nie pozostało mu nic innego jak przystać na żądanie Czarownika. Wnet wiatr rzucił go na ziemię , a młodzieniec potykając się i upadając pobiegł do chaty tej , która była przyrzeczona mu na żonę.
Po drodze spotkał ojca swej Jowity , która biegał i nawoływał córkę. Jowita nagle zniknęła z domu. Jan uronił łzę i pełen wyrzutów sumienia wyznał przyszłemu Teściowi całą prawdę o swej powietrznej podróży i przyrzeczeniu danemu Czarownikowi.
Gospodarz wysłuchawszy opowiadania, wziął pełny trzos i udał się do wioskowej Wróżki . Owa mądra kobieta rozkazała , by Jan osobiście się u niej stawił .Wysłuchawszy jego słów i patrząc na jego wychudzoną postać postanowiła mu pomóc. Długo warzyła różne zioła, a potem je podpaliła i wkrótce dym uniósł się w powietrze i dotarł do złego Czarownika. Wtedy to on sam został porwany przez wiatr i latał ponad dachami chat . Często zaglądał na podwórze parobka Jana , którzy wiódł w swej chacie szczęśliwe życie ze swą dopiero co poślubioną żoną .
Legenda ta uczy nas , że nie zawsze złe życzenia złośliwych ludzi mogą nami tak zawładnąć , że nie można nic zrobić i że zawsze trzeba walczyć o to czego pragniemy.