Dzisiaj opuszczamy malowniczy Toszek i jedziemy do Kotulina. Jest to mała wieś , leżąca na styku Górnego Śląska i Opolszczyzny , w gminie Toszek i powiecie gliwickim.
Okolice tej wioski są bardzo urozmaicone , pod względem ukształtowania terenu , bowiem to tu pagórkowate wzniesienia poprzecinane są potokami i strumykami, a ukryte wśród dorodnych lasów pola, obsiane są zbożem, rzepakiem i kukurydzą.
Sam Kotulin położony jest w małej dolinie , którą przepływa mała rzeczka , zwana Potokiem Toszeckim. Na niewielkim wzniesieniu stoi Kościół Św. Michała Archanioła , z którym wiąże się pewna legenda.
Dawno temu zdarzył się w Kotulinie wielki pożar , w którym spłonął wiejski Kościółek . Nie wiele z niego pozostało – zaledwo kupka kamieni.
Mieszkańcy Kotulina postanowili go odbudować , bo jak tu żyć bez przybytku Bożego. Furmani zwieźli na miejsce kamienie, piasek, drewno i cegły , a więc wszystko co było potrzebne do budowy.
Zmęczeni udali się na spoczynek , ale jakie było ich zdziwienie , gdy rankiem okazało się , że cały budulec leży nieopodal , na górce pośrodku cmentarza.
Minął jakiś czas , gdy wszystko zwieźli z powrotem na miejsce dawnego Kościoła , ale na noc rozstawili straże , tak by na gorącym uczynku pochwycić tych „żartownisiów”.
Jakież było zdziwienie chłopów , gdy wraz z nastaniem nocy pojawiły się wielkie mrówki , przenoszące kamienie, cegły i drewno.
Rano zebrała się Rada Starszych , która uradziła , że to co się wydarzyło , to nic innego jak wola Boża . To Stwórca życzy sobie , żeby Kościół wybudować pośrodku cmentarza.
Jak uradzili , tak zrobili i wszyscy byli zadowoleni , bo każdy mieszkanie parafii miał do niego taką samą drogę.
W następnym wpisie opowiem ciekawą historię o Kościelnym z Kościoła w Kotulinie , a więc wejdźcie na moją stronę za parę dni.