W drodze nad morze mijam Chełmżę – miasto w woj. .kujawsko-pomorskim , powiecie toruńskim i gminie Chełmża.
W mieście tym , legenda prowadzi mnie do Katedry Św. Trójcy , przy ul. Tumskiej 14.
Świątynia owa została zbudowana na skarpie nad brzegiem Jeziora Chełmżyńskiego.
Według legendy – los tego miejsca miał zależeć od glinianego garnuszka , który jeżeli się rozbije , to runie wieża owej świątyni .
W końcu XVII wieku , jeden z przeciwników kościoła katolickiego , zapragnął sprawdzić prawdziwość owej przepowiedni i zrzucił z kościelnej wieży ów legendarny kubek.
Zdarzył się wtedy cud , bo mimo upadku z tak dużej wysokości , garnuszek przetrwał .
Stłukł się natomiast , kilka wieków później , upuszczony na posadzkę świątyni przez jedną z nieuważnych turystek. Były to lata pięćdziesiąte XX wieku.
Wtedy to nad Chełmżę nadciągnęła straszliwa nawałnica , a w wyniku wyładowań atmosferycznych doszło do tragicznego w dziejach kościoła pożaru .
Spłonęły wówczas drewniane konstrukcje wieży , łącznie z barokowym hełmem , cały dach kościoła i zawaliły się gotyckie sklepienia.
Owo tragiczne zdarzenie , według legendy , miało być poprzedzone rozbiciem się glinianego kubka , upuszczonego na posadzkę świątyni , przez nieostrożną turystkę .
Dzięki staraniom ówczesnego proboszcza i zaangażowaniu całej parafii , Kościół odrestaurowano , a sklejony na nowo kubek bezpiecznie spoczywa w sejfie , tak, aby więcej nie sprowadził nieszczęścia na chełmżyńską Katedrę .