Dzień jest piękny , a więc ruszamy do miejscowości Koźmin w woj. wielkopolskim i powiecie krotoszyńskim.
Jadąc tam opowiem Wam pewną ciekawą legendę .
Dawno , dawno temu , nikomu nieznany wędrowiec przemierzał ziemię wielkopolską, w poszukiwaniu miejsca , gdzie mógłby się osiedlić.
W pewnym momencie , tuż przed sobą wśród leśnej głuszy zobaczył duże gniazdo żmij , wśród których leżała maleńka dziewczynka, ubrana w bogaty strój.
Kiedy dziecko spojrzało na niego swoimi dużymi , błękitnymi oczami, jego serce zmiękło , a nogi odmówiły posłuszeństwa.
Wędrowiec nie zważając na syczące żmije , ukląkł obok niej i zaczął przemawiać łagodnym głosem.
Dziewczynka uśmiechnęła się i wtedy mężczyzna już wiedział , że musi się zaopiekować sierotą.
Dziecko wyrosło na piękną pannę , która okazała się prawowitą dziedziczką tych ziem.
W miejscu , w którym wędrowiec odnalazł księżniczkę , powstała nowa osada , której dano nazwę : „Koszżmij”.
Z biegiem lat nazwa ta zmieniła się na Koźmin.
Prawa miejskie Koźmin otrzymał na początku XIV wieku w i wtedy to król Kazimierz Wielki darował miasto Maćkowi Borkowicowi-wojewodzie poznańskiemu.
Kiedy ten został skazany na śmierć głodową za bunt przeciwko królowi , Koźmin zaczął przechodzić z rąk do rąk, aż w XVIII wieku jego właścicielem został Piotr Sapieha – wojewoda smoleński .
Postać owego potężnego magnata polskiego związana jest z wieloma legendami , z których opowiem dwie , ale dopiero w kolejnych wpisach.
Mam nadzieję , że w najbliższych dniach zajrzycie na moją stronę , gdyż będą to ciekawe opowieści.