Będąc w Mikorzynie -woj. wielkopolskie i powiat koniński – nie mogę nie opowiedzieć intrygującej legendy o nazwie tej miejscowości.
Dawno temu , w okolicach obecnego Mikorzyna , panował srogi rycerz, który tak okrutnie traktował swoich poddanych , że wszyscy z nadzieją wypatrywali jego śmierci.
Kiedy to się wreszcie stało , radość była powszechna.
W czasie drogi na cmentarz, koło wozu wiozącego ciało podskoczyło na przydrożnym korzeniu . Trup ocknął się z letargu …
Z powrotem nastały ciężkie dni dla mieszkańców tych ziem , ale na szczęście nie na długo , bo śmierć ponownie przyszła po owego rycerza.
Wieśniacy znów wyruszyli w drogę na miejsce pochówku i znowu powtórzyła się sytuacja z korzeniem. Zmarły po raz drugi otworzył oczy i na nowo znęcał się nad poddanymi.
Zapamiętały w swoim okrucieństwie , nie pomyślał jednak o tym , że jeżeli śmierć już raz wybierze sobie ofiarę , to nigdy nie daje za wygraną i żadne zaklęcie nie stanie jej na drodze.
Paulo Coelho powiedział , że ” Zazwyczaj widmo śmierci sprawia , że bardziej szanujemy życie” , ale te mądre słowa nie dotyczyły chyba naszego sadystycznego dziedzica.
Wkrótce znowu powieziono go do grobu , a kiedy woźnica dojeżdżał do wystającego korzenia na drodze , wszyscy zgromadzeni w kondukcie żałobnym krzyknęli : „Miń korzyń”.
Tak też się stało i… dziedzic więcej już się nie obudził.
Historię śmierci rycerza przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie , a osadzie dano nazwę Mikorzyn.