Spacerując uliczkami mazowieckiego Żyrardowa opowiem Wam tragiczną historię miłosną, która dotyczy syna niemieckiego przedsiębiorcy , Karola Augusta Dittricha .
Młody Dittrich był wysokim i przystojnym mężczyzną. Staranne wykształcenie techniczne zdobył na Politechnice Drezdeńskiej , po której odbywał praktykę w tkalni w Anglii.
Jeszcze za życia ojca przejął faktycznie kierownictwo nad fabryką lnu w Żyrardowie.
W czasie jednej ze swoich podróży do Francji , Karol poznał pewną młodą śpiewaczkę operową , o nieprzeciętnej południowej urodzie.
Zakochał się w niej bez pamięci , ale fakt ten wzbudził wielkie niezadowolenie jego ojca.
Dittrich Senior uważał , iż dziewczyna nie jest dobrą partią dla jego syna , który był spadkobiercą wielkiej fortuny.
Trzeba pamiętać , że w tamtych czasach związek fabrykanta ze śpiewaczką uważany był za mezalians .
Legenda mówi , że Dittrich Senior sowicie opłacił ową kobietę , zobowiązując ją do zerwania z jego synem.
Ukochana Karola nagle zniknęła i na nic się zdały wszelkie wysiłki zdesperowanego młodzieńca , poszukującego ją w całej Europie .
Pomimo porażki, tak naprawdę nigdy nie pogodził się ze stratą ukochanej i do końca swoich dni pozostał jej wierny.
Przygotowując się do opowiedzenia tej legendy , na forum Żyrardowa, natrafiłam na artykuł Artura Czarnowskiego pt. „Pomnik wielkiej miłości” .
Z niego dowiedziałam się , iż jest prawdopodobne , że historia miłości Dittricha Juniora miała swój dalszy ciąg.
Podobno po 10 latach Karol otrzymał od Pani swego serca list z Charkowa , w którym kobieta pisała ,iż jest chora i zanim odejdzie , chce go przeprosić za wyrządzoną krzywdę.
Karol natychmiast pojechał do Charkowa , ale niestety spóźnił się i mógł jedynie wznieść jej nagrobek .
Z żałobą w sercu powrócił do Żyrardowa i tu pociechę dawał mu portret ukochanej kobiety , który wisiał w jego willi , w sekretnym pokoju , do którego nikt nie miał prawa wstępu , oprócz zaufanego kamerdynera.
Niestety pewnego razu, pod nieobecność dziedzica doszło do pożaru. Wskutek wadliwie zabezpieczonego grzejnika zapaliła się tapeta , a potem sam portret.
To bolesne zdarzenie przyczyniło się do wyjazdu fabrykanta do Drezna , gdzie zmarł niedługo przed I wojną światową , w wieku 60 lat.
Z „tajnych” źródeł wiadomo , że ciało jego zostało skremowane , a prochy podobno wywieziono z Niemiec w nieznanym kierunku.
Może wreszcie Karol jest ze swoją ukochaną… ?.
Do tej niesamowitej opowieści chciałabym jeszcze dodać , że tradycją żyrardowskich młodych par jest pamiątkowe zdjęcie ślubne przy willi Dittrichów , nazywanej w mieście „Białym Domem” .
Według tradycji ma im to zapewnić miłość ” do grobowej deski” , bowiem Karol Dittrich jest przykładem, że takie uczucie istnieje.
Pamiętacie chyba również bohaterów dramatu Wiliama Szekspira ” Romeo i Julia” ?.
Pociechę niech jednak przyniesie udowodniony fakt, iż : „Nawet nieszczęśliwa miłość ma swoją tęczę”, a więc … nie bójmy się kochać.