Mój plan dzisiejszego zwiedzania Jury obejmuje Ojcowski Park Narodowy , a w nim Zamek w Ojcowie , który jest jednym z najsłynniejszych Zamków na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej.
Jest to kraina niemal baśniowa , przystrojona pięknymi skałami i malowniczymi ruinami warowni Orlich Gniazd.
Z Zamku w Ojcowie niewiele pozostało , tylko brama,wieża , studnia i trochę murów.
Pierwotnie Zamek składał się z dwóch części.Pierwszą z nich był budynek mieszkalny i dziedziniec z głęboką studnią , wykutą w skale . Druga część była na nieco wyżej położonej skale .
Wybudował go Kazimierz Wielki , na cześć swego ojca Władysława Łokietka , który swego czasu ukrywał się w Dolinie Prądnika.
Nazwał go Zamek „Ociecz”, a ludność okoliczna z czasem zaczęła mówić Zamek „Ociec” , a później Ojców. Nazwa ta przylgnęła również do wsi , powstałej u stóp zamku.
Zamek w Ojcowie do końca istnienia Rzeczypospolitej był siedzibą Starostwa , a funkcje starostów pełnili przedstawiciele wpływowych rodów małopolskich.
Wśród nich był sławny ród Bonarów , z którym związanych jest wiele legend.
W XVII wieku właścicielem Ojcowa został Stanisław Warszycki , znany ze swych krwawych, sadystycznych ciągot.
Po klęsce Napoleona Ojców został znacjonalizowany i niezamieszkany zaczął popadać w ruinę , aż do XIX stulecia .
Wtedy to jego ówczesny właściciel kazał rozebrać mury . Pozostawił jedynie wieżę i bramę wjazdową.
Z zamkiem związana jest legenda o Wietysławie i Skarbimirze , którą już opowiadałam Wam przy okazji pobytu w zamku w Ogrodzieńcu.
Nie będę się więc powtarzać , a ciekawych tej historii zapraszam do moich wcześniejszych wpisów.
Opowiem Wam za to legendę o powstaniu nazwy Ojcowskiego Parku.
Dawno, dawno temu w Ojcowie żył chłopiec o imieniu Leszek.
Miał on chorego ojca , którego ozdrowić mogła tylko magiczna roślina.
Na jej poszukiwanie chłopiec udał się do pobliskiego lasu. Szukał wszędzie , aż wszedł do jaskini pełnej nietoperzy.
Było w niej ciemno i zimno , ale idąc po omacku natknął się wreszcie na poszukiwaną cudowną roślinę.
Uradowany powrócił do ojca , który wkrótce ozdrowiał.
Od tamtej pory las ten zaczęto nazywać „ojcowskim” z tej racji , że pomógł on ojcowi Leszka.
Obecnie jest to Ojcowski Park Narodowy , w którym obecnie się znajdujemy.
Na dzisiejszy dzień wyczerpał mi się zapas legend , a więc będę tylko podziwiać przepiękne jurajskie ostańce , które są przysłowiową „mekką” dla miłośników wspinaczki skałkowej.
Zachęcam wszystkich do przyjazdu w te przepiękne strony , a jadąc do Ojcowa proszę wpisać w nawigacji :woj.małopolskie, powiat krakowski, gmina Skała.
Wszystkich pasjonatów legend zapraszam do mojego bloga , w którym każdy wpis zawiera nową historię z czasów naszych praojców.
Teraz są to legendy jurajskie, wplecione w przepiękne widoki Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.