Dzisiaj w dalszym ciągu gościmy w dolnośląskich Ząbkowicach Śląskich – mieście pełnym ciekawostek , zagadek i tajemnic.
Z Dworem Kauffunga , mieszczącym się przy ul. Krzywej 1 , oprócz mrożącej krew w żyłach historią Doktora Frankensteina , wiąże się również legenda o Rycerzu Kauffungu.
Pierwszym właścicielem tego najstarszego budynku mieszkalnego w Ząbkowicach Śląskich był czeski Rycerz – Zygmunt Kaufflung z Chlum. Nie cieszył się on dobrą opinią , gdyż jego profesją było rozbójnictwo.
Wewnątrz swej Rezydencji , którą zamienił w Twierdzę , wybudował 20 metrową studnię i podziemny tunel , który miał się kończyć pod Krzywą Wieżą.
Pewnego dnia , mieszkańcy Ząbkowic , mający dosyć napadów zbójnika, postanowili dać mu nauczkę. Siłą wdarli się do Dworu Kauffunga , ale na miejscu nie znaleźli jego właściciela. Według legendy, to właśnie studnia i tajemny korytarz uratowały mu życie.
W owym czasie Ząbkowice Śląskie należały do Księcia Karola I z Podiebradów. Swoją siedzibę miał w odnowionym Zamku , którego ruiny możemy dziś oglądać przy ulicy Krzywej .
To właśnie Książę Karol zaocznie skazał Rozbójnika Kaufflunga na banicję.
Mimo iż został wygnany do Czech , to jednak nie zrezygnował ze swego fachu. W dalszym ciągu napadał i mordował kupców , ale zgodnie z polskim przysłowiem : „Nosił wilk razy kilka , aż ponieśli raz wilka” .
Zygmunt Kauffung został wreszcie pojmany , osądzony w ząbkowickim Ratuszu i skazany na śmierć przez ścięcie mieczem. Czas do egzekucji spędził w miejskim więzieniu , jakie mieściło się w jednej z Wież Ratusza.
Według słów legendy , miejskim katem był wówczas Mistrz Pohl, który z należytym szacunkiem traktował swoje „krwawe rzemiosło”. Ściany jego mieszkania zdobiły wielkie miecze , zawsze tak wypolerowane , że można było się w nich przeglądać.
Mistrz Pohl mawiał , że o zbliżającej się egzekucji powiadamiały go jego miecze , samoczynnie poruszające się na ścianie.
Pewnego razu do jego izby weszła służąca Regina , przynosząca swemu Panu dzban przedniego wina . Wtedy to jeden z mieczy Mistrza Pohla zaczął się poruszać niczym wahadło zegara. Mężczyzna zadrżał , bowiem już wiedział , że w niedługim czasie będzie musiał ściąć głowę tej uroczej dziewczynie , na którą patrzył z pewnym sentymentem. Pohl przestrzegł ją przed konfliktami z prawem , ale Regina jedynie zbladła i hardo podniósłszy głowę , bez słowa uciekła z izby.
Przepowiednia ziściła się , a Kat czynił swoją powinność ze szczególnie ciężkim sercem …
Kiedy już jesteśmy przy instytucji Kata w Polsce i po zwiedzeniu Sali Tortur , zapraszam do mojego kolejnego wpisu , gdzie bliżej przyjrzymy się tej „niechlubnej profesji”.