Patrząc na zachmurzone niebo widzę , że dzisiaj termometr niezbyt się napracuje , ale to nie wyklucza wędrówki po moim rodzimym województwie łódzkim.
W pierwszej kolejności chciałabym zaprosić Was w podróż do Drzewicy- miasta w woj.łódzkim,powiecie opoczyńskim i gminie Drzewica .
Te namiary na nawigację podaję w celu zapewnienia bezstresowej jazdy .
Pierwsze wzmianki o Drzewicy pochodzą w pierwszej połowie XIII wieku.Pod rządami założyciela rodu Drzewickich – Gosława – wieś przerodziła się w osadę.
W XV wieku król Władysław Jagiełło nadał tej osadzie prawa miejskie.
W XVIII wieku wybudowano w Drzewicy hutę żelaza, która przekształciła się w wytwórnię galanterii metalowej Gerlach.
Niewątpliwym zabytkiem Drzewicy są ruiny zamku , usytuowanego na skraju miasta , nad rzeką Drzewiczką , przy ul.Mostowej.
Zamek ten został zbudowany w pierwszej połowie XVI wieku, przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Macieja Drzewickiego.
Na początku XIX wieku spłonął i nigdy już nie został odbudowany.
Obecnie niestety nie ma możliwości wejścia na teren zamku, bo na stalowej bramie widnieje tabliczka „Wstęp wzbroniony- teren prywatny”, a szkoda , bo bardzo byłam ciekawa jego wyglądu od wewnątrz.
Miejscowi mieszkańcy starają się po zmroku omijać szerokim łukiem te zabytkowe ruiny , w których podobno straszy.
Jedna z legend mówi , że czasem , w gwiaździstą noc, ujrzeć można tam procesję sióstr Bernardynek , które idą ze zgaszonymi świecami i spuszczonymi głowami.
Jest to podobno kara za to ,że dawno temu siostry nie dopilnowały swoich obowiązków.
Po zakończonych modlitwach nie wygasiły wszystkich świec , od których spłonął cały zamek.
Choć nie ma pewności , że to właśnie zakonnice odpowiadają za pożar Zamku, ale zostały o to posądzone.
Spowodowane to było nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności , w którym najpierw spłonął ich Klasztor, ufundowany przez Annę Drzewicką, potem Zamek , a na koniec ich nowa siedziba – Klasztor w Świętej Katarzynie.
Inna wersja tej legendy opowiada o zakonnicy,żywcem zamurowanej w zamkowych lochach, za złamanie ślubów czystości.
W ciemne noce jej dusza błąka się wśród murów , żałośnie zawodząc i prosząc o wybawienie.
Angielski poeta Alexander Pope powiedział :” Błądzenie jest rzeczą ludzką , wybaczanie boską”, a więc może wreszcie kiedyś dusze zakonnic znajdą ukojenie …