Według legendy , Zamek w Wenecji , w woj. kujawsko-pomorskim i powiecie żnińskim , był kiedyś własnością rycerza , który za wszelką cenę chciał zebrać jak najwięcej bogactw.
Ciemiężył swoich poddanych , ściągając wygórowane podatki , nie szczędząc nawet sierot i wdów.
Pewnego dnia służba znalazła swego Pana martwego w jego komnacie , a wszystkie skarby zniknęły.
Po pogrzebie dziedzica każdy bał się mieszkać w Zamku , ponieważ nocami słychać było ludzkie jęki , brzęk łańcuchów i krzyki torturowanych skazańców.
Nawiedzony zamek , stojąc opustoszały , z czasem popadł w ruinę.
Po wielu latach niedaleko starego zamczyska zamieszkał bogaty starosta .
Będąc jeszcze mężczyzną w sile wieku , zapragnął zdobyć miejscową , cnotliwą pannę , którą tylko wystraszył swoimi nachalnymi amorami.
Dziewczyna nie wiedząc gdzie się schować , uciekła pewnej nocy z domu rodzinnego od samotnej matki do nawiedzonego Zamku. Podejrzewała , że władyka nie będzie jej tam szukał.
Kiedy nasza uciekinierka znalazła się na ciemnym dziedzińcu , ujrzała przed sobą słabe światełko, które zaprowadziło ją do podziemnej komnaty.
Zastała tam wynędzniałego człowieka , który dał jej znak ręką , by poszła za nim.
Strwożona dziewczyna nieśmiało skierowała się za swym przewodnikiem , aż dotarła do komnaty pełnej skrzyń złota i kosztowności.
Wpatrzona w migocące skarby usłyszała cichy głos starca , który mówił , że na tę chwilę czekał całą wieczność.
Za życia nie był dobrym człowiekiem , czynił wiele krzywd swoim poddanym i z chciwości wyrywał im ostatnie pieniądze , nie bacząc na to , czy jest to mężczyzna, kobieta , czy chore dziecko.
Wielkie bogactwa nie przyniosły mu jednak szczęścia , a on sam nagle umarł na nieznaną nikomu przypadłość.
Po śmierci dusza jego nie zaznała spokoju , będąc zawieszona między niebem a ziemią , a czas jego pokuty ma zakończyć się dopiero wtedy , gdy stanie przed nim niewinna , prześladowana sierota.
Tak też się stało , a dawny ciemiężca takich jak owa biedna dziewczyna , przyklęknął przed nią , dziękując za możliwość spłacenia swych win.
Skrzynie z podziemnego skarbca oddał w jej ręce , upominając ją jednak , iż może zatrzymać dla siebie tylko jedną skrzynię.
Drugą skrzynię z kosztownościami ma oddać sierotom i wdowom , a trzecią – najbliżej położonemu Klasztorowi.
Uszczęśliwiona dziewczyna uczyniła wszystko zgodnie z zaleceniami starca , a swoje złoto zabrała do chorej matki
I nie straszny jej był już jakiś niechciany adorator , bowiem jak chyba wszyscy wiecie – pieniądz dodaje sił i pewności siebie.