Z Kopalnią Guido w Zabrzu , znajdującej się przy ul. 3 Maja 93 , związana jest ciekawa legenda o Skarbniku.
Starzy górnicy przestrzegali młodych gwarków przed spotkanie ze Skarbnikiem – duchem Kopalni , który raz karze , a raz nagradza. Jeżeli więc ktoś ma coś na sumieniu , niech raczej schodzi Skarbnikowi z drogi.
Nie wszyscy wierzyli w te bajania , a wśród tych sceptyków był pewien młody górnik Wojtek Wyder , który nie zawsze stosował się do górniczych reguł.
Wiele razy na dole nie witał się słowami :”Szczęść Boże”, a i w czasie pracy lubił sobie pogwizdywać.
Pewnego razu Wojtek zobaczył jak z bocznego chodnika wychodzi długi szereg górników . Na końcu tego korowodu zobaczył starego sztygara , który w prawej ręce trzymał płonącą latarkę , a w lewej – złoty kilof.
Młodzieńcowi włosy stanęły dęba i … od tej chwili już nic więcej nie pamiętał.
Kiedy się ocknął , właśnie kończyła się szychta. Z Kopalni wyjechał z nieznanymi sobie górnikami , a i na powierzchni wszystko było jakieś odmienione .
Odruchowo skierował się do domu , ale tam zastał obcych ludzi. Przerażony zaczął rozpytywać o swoją rodzinę i z przerażeniem dowiedział się , że Wyderowie już umarli , a ich syn – Wojtek – zginął w zawale jakieś pięćdziesiąt lat wcześniej.
Górnik , spuściwszy głowę , odszedł powoli z ciężkim sercem , a rozmawiający z nim ludzie ze współczuciem patrzyli za tym przygarbionym , siwowłosym starcem …