Dzisiaj opowiem Wam o mitycznych stworach Mazur – Smętku i Kłobuku.
Pierwszy z nich wywodzi się z wierzeń przedchrześcijańskich . Był on złośliwym Demonem dokuczającym ludziom. Kłobuk natomiast to Demon słowiański, opiekun dobytku i ogniska domowego. Mógł on przybierać różne postaci : zmokłej kury , kaczki , gęsi, sroki , wrony , kota , a nawet człowieka. Kłobuka ludzie zapraszali do swych domostw , bowiem wierzono , że ten Demon potrafi pomnażać bogactwo gospodarzy , kosztem ich sąsiadów , których okradał z majątku.
Pewnego razu Smętek siedzący w starej dziupli , usłyszał płacz dziecka. Poszedł za tym odgłosem i nagle zobaczył jak na spróchniałym pieńku leży maleńkie niemowlę. Widok był tak zaskakujący , że Smętkowi aż tchu zabrakło , a potem bez zwłoki zawołał swego kompana – Kłobuka.
Długo dumali nad rozwiązaniem , aż wreszcie uradzili , że jeśli człowiek zostawił w lesie dziecko i ono płacze , to pewnie jest głodne. Trzeba więc je nakarmić . Kłobuk , zamieniając się w ptaka poleciał do wsi , by tam zdobyć jakoś mleko. Okazja nadarzyła się szybciej , niż mógł się spodziewać. Na łące kobieta właśnie udoiła kozie mleko i na chwilę się oddaliła , pozostawiając dzban na trawie. Kłobuk porwał go i powrócił do lasu.
I od tej chwili zaczęła się opieka Demonów nad ludzkim dzieckiem. W tym celu kupili kozę i nawet zrobili zabawki dla niemowlęcia , a opiekowali się nim tak dobrze , że dziewczynka rosła jak na drożdżach. Dogadzali jej jak mogli : zrywali leśne maliny i jagody , w rzece łowili ryby i piekli je nad ogniskiem , ciesząc się , że ich potrawy smakują dziecku.
Pewnego razu Kłobuk wybrał się do pobliskiego grodu i tam w zamkowej kuchni podsłuchał o tym , jak 5 lat temu wykradziono dziecko Panu tego Zamku. Hrabiostwu urodziły się bliźnięta , podobne do siebie jak dwie krople wody. Była to dziewczynka i chłopiec . Podejrzewano sąsiada Hrabiego , który był jego zagorzałym wrogiem , ale nigdy nic mu nie udowodniono. Dziecko jednak zaginęło i wszelki ślad po nim zaginął. Kłobuk wielce się zafrasował , a jak wracał już do Smętka , w zamkowym ogrodzie dojrzał chłopca , łudząco podobnego do ich Kruszyny .
Kiedy tą wiadomością podzielił się ze Smętkiem , smutno się im zrobiło , że ich podopieczna wychowuje się bez matki. Serca im krwawiły , ale postanowili oddać dziewczynkę prawowitym rodzicom. Następnego dnia podprowadzili ich Kruszynę pod wrota Zamku i z ukrycia przyglądali się , jak matka mdleje na widok jej zaginionego dziecka.
Dziewczynka wyrosła na piękną kobietę , mile wspominając swych leśnych opiekunów . Po ślubie często jeździła z mężem do puszczy , by w starych dziuplach szukać Smętka i Kłobuka.
Z tej opowieści widać , że nawet złośliwe Demony zdolne były do ludzkich uczuć. Los czasami bywa okrutny , zabierając to, co jest nam najdroższe w życiu , ale w momentach trudnych trzeba mieć zawsze nadzieję dni pogodnych.