Będąc na Kleparzu , jednej z dzielnic współczesnego Krakowa , skierowałam się do kościoła Św. Floriana , stojącego przy obecnej ul. Warszawskiej 1b .
To z tą świątynią związana jest ciekawa legenda o Św. Florianie – Patronie Strażaków , który stał się jednocześnie patronem Polski i Krakowa .
Florian był żołnierzem i urzędnikiem cesarskim w jednej z prowincji rzymskich w czasach olbrzymich prześladowań Chrześcijan przez cesarza Dioklecjana.
Kiedy w jednym z miast rzymskich , w wyniku obławy na wyznawców Chrystusa , pochwycono jedenaście osób , Florian niezwłocznie udał się tam , by okazać im swoje wsparcie . Na miejscu został zatrzymany przez podwładnych namiestnika cesarskiego .
Życie swe mógł uratować jedynie przez wyparcie się swojej wiary i złożenie ofiary Bogom Rzymskim .
Mimo tortur , jakim został poddany , nie uczynił tego i wtedy zmaltretowanemu Florianowi przywiązano kamień do szyi i zrzucono go z mostu do rzeki Anizy.
Według podań , ciało męczennika odnalazła i pochowała pobożna niewiasta Waleria . To jej we śnie ukazał się Św. Florian , wskazując miejsce , gdzie spoczywały jego zwłoki , strzeżone przez orła.
W miejscu pochówku świętego wybudowano później kościół i klasztor Benedyktynów.
Kult Św. Floriana w Polsce zaczął rozwijać się w XII wieku , kiedy to Kraków otrzymał relikwie ze szczątkami świętego.
Według legendy – rzecz miała się następująco : W tym czasie Polska nie posiadała jeszcze swojego patrona , więc delegacja polska udała się do Rzymu , by wyjednać u Papieża Lucjusza III ciało jakiegoś męczennika , który mógłby stać się opiekunem całego narodu.
Papież miał wtedy zejść do katakumb i stojąc wśród rzędu trumien spytał , który z nieżyjących świętych chciałby zostać patronem tego północnego kraju. .
Wtedy wieko jednej z trumien podniosło się i wysunęła się ręka Św. Floriana.
Papież uznał to za znak i niezwłocznie nakazał przewieźć do Polski relikwie tego świętego , mimo , iż dotąd Rym uważał go za swojego opiekuna.
Na ich spotkanie wyszli ówczesny biskup Krakowa i książę Kazimierz Sprawiedliwy. Wozy ze świętymi szczątkami miały ruszyć dalej w kierunku murów miejskich , ale woły nie chciały ruszyć z miejsca do momentu , aż książę złożył przyrzeczenie , że w tym miejscu stanie kościół ku czci świętego .
Świątynię tą wybudowano , sprowadzono do niej część relikwii świętego ciała męczennika , a wokół kościoła powstała osada , zwana Kleparzem.
Według legendy , tylko dzięki nadprzyrodzonym zdolnościom jej patrona kościół ten ocalał z wielkiego pożaru Kleparza , jaki miał miejsce w XVI wieku.
Według zapewnień świadków zdarzenia , Św. Florian był widziany wtedy w powietrzu z naczyniem wody , którą gasił płomienie.
Na cześć tych wydarzeń , po Mszy Świętej Dziękczynnej , raz w roku zaczęto zapalać wielką świecę , ustawioną pod krucyfiksem. Zwyczaj palenia świecy przetrwał do dzisiaj.