Dziś chciałabym Wam opowiedzieć ciekawą historię o Świętym Krzyżu,którą usłyszałam w czasie mojej wcześniejszej bytności w Nowej Słupi.
Za panowania Bolesława Chrobrego do Polski przybył Emeryk, syn węgierskiego króla Stefana.Na drogę otrzymał od ojca Relikwie Krzyża Świętego,które miały strzec go od wszelkich niebezpieczeństw. Bolesław Chrobry, chcąc ugościć tak znamienitego gościa, zarządził polowanie.Młody królewicz ,podążając za pięknym jeleniem, zabłądził w puszczy.Kiedy już całkowicie utracił nadzieję na odnalezienie drogi powrotnej , ukazał mu się Anioł, który poprowadził go do małej kapliczki na Łysej Górze.
Tutaj Anioł nakazał Emerykowi pozostawić to, co ma najcenniejsze.Dla młodzieńca były to oczywiście Relikwie Świętego Drzewa .Po tym zdarzeniu król Bolesław Chrobry ufundował zbudowanie na owej górze kościoła , w którym mógłby spocząć ten święty dar.Wkrótce okoliczni mieszkańcy zaczęli Łysą Górę nazywać Świętym Krzyżem , a całe góry- świętokrzyskimi.
Pojawienie się kościoła na szczycie Łysej Góry , przerwało dotychczasowym jej mieszkańcom -wiedźmom, uprawiania w tym miejscu swoich czarodziejskich rytuałów.Oczywiście trudno im było się z tym pogodzić, więc wielokrotnie próbowały zniszczyć świętokrzyski klasztor , o czym będą kolejne legendy.