Zwiedzając Zamek w Toszku , musicie wiedzieć , iż rezydencja ta posiada swoją Białą Damę .
Podobno raz w roku , w pierwszym dniu Świąt Wielkanocnych , z podziemi zamkowych wyłania się duch młodej kobiety , w powiewnych białych szatach.
Owa Biała Dama długo snuje się po dziedzińcu , zagląda do starej studni , by w końcu zniknąć za Basztą.
Legenda mówi , że niegdyś owym Zamkiem władał okrutny Graf , który w nieludzki sposób traktował swoich poddanych .
Od wszystkich wymagał bezwzględnej uległości i uwielbienia dla swojej osoby , a służbie nie pozwalał na żadne prywatne związki i związane z nimi dzieci.
Tych , którzy nie stosowali się do jego zaleceń , wtrącał do lochów , gdzie umierali z głodu i pragnienia.
Ów szlachcic miał wiernego sługę , który chociaż był mu całkowicie oddany , to jednak miał przed Panem wielką tajemnicę. Była nią jego córka – Radomira , która pracowała na Zamku jako pokojówka.
Widocznie uczucia trudno skrywać , bowiem w niedługim czasie Dziedzic się o niej dowiedział i postanowił się jej pozbyć .
Pewnego dnia wyprawił swego sługę z poselstwem do Gliwic , a sam nocą zakradł się do pokoju służby i tam udusił dziewczynę , a jej ciało wrzucił do głębokiej studni na dziedzińcu zamkowym .
Jednak jak to się zwykle dzieje , często „ściany mają uszy” , tak że wkrótce poszukujący Radomiry ojciec , poznał mroczną tajemnicę Zamku . Złamała mu ona serce i doprowadziła do ciężkiej choroby.
Leżąc na łożu śmierci , rzucił klątwę na mordercę i jego Zamek .
Przekleństwo widocznie zadziałało , albowiem Graf wkrótce zmarł w straszliwych męczarniach na nieznaną chorobę , a Zamek doszczętnie strawił ogromny pożar.
Opuszczając Toszek , wpisuję w nawigację miejscowość Pyskowice w woj. śląskim i powiecie gliwickim , bowiem z tym miejscem związana jest moja następna opowieść. Poznacie ją w następnym wpisie , a więc zapraszam na moją stronę.