Dzisiejsze moje „bajanie” zacznę słowami : Za siedmioma falami , za siedmioma wirami , w głębinach Wisły stał zamek z czarnych korzeni.
Mieszkał w nim okrutny Czarownik , który brodę miał z wodorostów , zbroję z rybich łusek i żelazną tarczę i miecz.
Jego serce pełne było nienawiści wobec wszystkiego co żywe , a najbardziej chyba nie mógł znieść śpiewu ptaków.
Kiedy wynurzał się czasami z wody i uderzał mieczem o tarczę , niebo rozjaśniało się błyskawicami , paląc drzewa i niszcząc ptasie gniazda.
Kiedy pewnego razu tak się stało , z lasu wybiegła młoda dziewczyna o imieniu Sawa, trzymająca w ręku gniazdo pełne piskląt.
Ujrzawszy Czarownika , zaczęła prosić go o łaskę dla ptaków , ale ten jedynie zaśmiał się złowieszczo i rzucił na nią zły czar . Ciało dziewczyny wnet pokryło się łuską , a w miejsce nóg wyrósł rybi ogon.
Czarownik dumny ze stworzenia tak urodziwej Syreny , pociągnął Sawę do swego podwodnego królestwa.
Daleko od tego miejsca , w puszczy nad brzegiem Wisły żył myśliwy , który miał trzech synów. Kiedy dorośli , jeden z nich o imieniu Wars – zapragnął zostać rybakiem . Z pnia dębowego wyciosał łódź , którą udał się w podróż w poszukiwaniu swego miejsca na Ziemi.
Utrudzony wiosłowaniem , pewnego wieczoru , kiedy słońce skrywało się już za horyzontem , przycumował na brzegu rzeki.
Wtedy to z głębin Wisły wynurzyła się znana już nam Syrena , która nieświadoma tego ,że ktoś ją podgląda , zaczęła śpiewać .
Jej niezwykle piękny głos tak zaczarował Warsa , że od tego czasu co noc przychodził nad brzeg Wisły i ukrywając się w szuwarach słuchał smutnego śpiewu Syreny.
Kiedy w jego sercu na dobre już zagościła miłość , młody rybak postanowił się ujawnić i prosić piękną Pannę Wodną o rękę.
Jak pomyślał , tak zrobił , ale spłoszona Syrena zaczęła uciekać ku wodzie. Tam Wars pochwycił ją i wypłynął z piękną Panną Wodną na środek Wisły , sądząc , że tam łatwiej będzie mu przekonać ją o swej miłości.
Rozmowę ich podsłuchał zły Czarownik i rozwścieczony wynurzył się z wody , uderzając mieczem o tarczę .
Rozszalała się burza z błyskawicami , woda zaczęła się burzyć , a łódź Warsa niebezpiecznie przechylać.
I prawdopodobnie Wars zginąłby w tworzących się wirach , ale wtedy z pomocą pospieszył mu król wszystkich ptaków – Ptak-Wiatr .
Dawno temu to właśnie Wars uratował rannego ptaka , który teraz odwdzięczał się za to.
Ptak-Wiatr przeniósł łódź z Syreną i Warsem ponad kłębiącymi się odmętami wodnymi , a Czarownikowi wytrącił miecz z ręki.
Kiedy znaleźli się już na brzegu , przestraszona Syrena przytuliła się do młodego rybaka i wyszeptała magiczne słowo „tak”.
Godząc się na małżeństwo z człowiekiem , zrzuciła z siebie zaklęcie Czarownika i oniemiały Wars patrzył jak z Syreny opadają złote łuski , znika rybi ogon i staje przed nim dziewczyna o nieziemskiej urodzie.
W tym momencie kończy się legenda , a od imion zakochanych zaczyna się historia miasta Warszawy.
U podnóża murów Starego Miasta , przy ul. Brzozowej , można obejrzeć pomnik Warsa i Sawy, którzy dawno , dawno temu zamieszkali nad brzegiem rzeki Wisły.
Z uwagi na fakt , że istnieje wiele legend o Warsie i Sawie , a więc dzisiaj opowiem Wam jeszcze jedną z nich.
Dawno temu w małej chatce wśród puszczy mieszkało małżeństwo biednych rybaków. Pewnego dnia w puszczy odbywało się polowanie drużyny Księcia Ziemomysła , który był Panem okolicznych ziem. W czasie pogoni za zwierzem Panicz pognał wgłąb puszczy , a potem nie mógł już odnaleźć drogi powrotnej.
Przetoczyło się słońce po niebie i na spoczynek zapadło za widnokręgiem. Dzień w noc się przesilił , a Książę ciągle błąkając się po puszczy dotarł wreszcie nad brzeg Wisły.
Zsiadając z konia Książę z niedowierzaniem patrzył na wodę , gdzie wyłoniła się przepiękna Panna Wodna – pół kobieta , pół ryba – która urzekła go jednym spojrzeniem swych oczu.
Syrena napięła cięciwę swego łuku i wypuściła złotą strzałę , rozkazując mu iść jej śladem. Książę był jej posłuszny i świtało już , kiedy zmęczony dotarł do małej polany pod wiekowym dębem. Rozglądając się wokół , zobaczył małą chatkę ze strzechą.
Na płocie zagrody w pierwszych promieniach słonecznych lśniła sieć rybacka , mokra jeszcze z nocnego połowu .
Zapachniało wędzoną rybą i wtedy ostry głód dał znać o sobie.
Książę przestąpił próg rybackiej chaty , a w środku ujrzał młodą kobietę z dwojgiem niemowląt u piersi i mężczyznę mieszającego strawę na piecu.
Rybacy widząc w Księciu jedynie zmęczonego nieznajomego zaprosili go pod swój dach , oferując gorący posiłek i miejsce na nocleg.
Dzień później , kiedy Ziemomysła odnalazła wreszcie jego świta , odkrył on przed gościnnymi gospodarzami swoją tożsamość , a żegnając się z nimi – obdarował ich częścią swej puszczy .
Miał to być dar dla ich dzieci , dla których Książę został Ojcem Chrzestnym . Imiona , jakie im nadał , to Wars i Sawa.
W niedługim czasie wokół domostwa rybaków zaczęła powstawać osada , którą od imion dzieci nazwano Warszawą.