W Zamościu, w majowe noce , po zaułkach Starego Miasta błąka się duch kobiety odzianej w białe szaty , z krwawą pręgą na szyi. Według legendy jest to Katarzyna Bielankiewiczowa – żona zamojskiego wójta.
16 maja 1664 roku w Zamościu odbyła się jedna z najsłynniejszych egzekucji Czarownicy . Stracona została Katarzyna Bielankiewiczowa . Była ona żoną zamojskiego Wójta i niezwykle światłą osobą . Znała się na ziołolecznictwie , jeździła konno i władała białym orężem. Prawdziwa kobieta Renesansu.
Miesiąc wcześniej odbył się w Zamościu proces pięciu kobiet oskarżonych o czary.Jak przystało na czasy „Polowań na Czarownice” zostały one oczywiście uznane za winne. Wyrok śmierci na stosie został zamieniony przez ówczesnego Ordynata Zamościa – Jana Sobiepana Zamojskiego , na śmierć poprzez ścięcie.
Zanim dokonały swego żywota , wskazały żonę Wójta – Katarzynę jako współwinną czynionych przez nich czarów.
Wójtowa miała jakoby przechwalać się swą tajemną wiedzą dotyczącą miedzy innymi metodą oślepiania wybranej przez siebie osoby . Miało to następować poprzez zaszycie oczu żabie włosem ofiary.
Do skazania przyłożył rękę również mąż Katarzyny – Maciej , podsyłając przed oblicze sędziów świadków jej konszachtów z Szatanem.
Dziwnym trafem mężczyzna „zapomniał” , że to właśnie żona jakiś czas temu uratowała go przed niechybną śmiercią z rąk wojsk Bohdana Chmielnickiego , jak i że to dzięki jej zaradności z kupca awansował na Wójta.
Katarzynę ścięto w zamojskim Ratuszu .
Przed śmiercią kobieta rzuciła klątwę na posiadłość Zamojskich , a Trzeciemu Ordynatowi Zamościa , który zezwolił na taką niesprawiedliwość, przepowiedziała rychłą śmierć.
Niespełna rok później Sobiepan Zamojski zmarł bezpotomnie , a jego żona szybko pocieszyła się w objęciach Jana Sobieskiego.
Również Wójt Maciej nie zaznał szczęścia. Dzięki swojej nowej żonie niebawem stracił cały majątek i swą pozycję w mieście.
Czy to skutkiem klątwy , czy też z innych powodów Zamojscy nie czuli się odtąd dobrze w swojej posiadłości i w końcu sprzedali Pałac. Możemy go podziwiać na ulicy Akademickiej 1 .
Dążąc tropem zamojskich Czarownic można również odszukać pewną kamienicę na ulicy Ormiańskiej 24 . Jest to znana mieszkańcom Zamościa kamienica ” Pod Małżeństwem „, a na jej fasadzie widnieje płaskorzeźba kobiety i mężczyzny.
Legenda mówi , że Pan tego domu chcąc pozbyć się kłótliwej żony , oskarżył ją o czary .Wyrok Sądu oczywiście skazał kobietę na śmierć na stosie ,tak jak przystało na Czarownicę.
Jeżeli dokładnie przyjrzycie się płaskorzeźbie na budynku , zauważycie zadowolony uśmiech mężczyzny … Ale wtedy się działo !!! .
Strach przed mocami ciemności ,które za pomocą swoich wysłanników ingerowały w życie ludzkie , stał się początkiem wielkiego „Polowania na Czarownice” . Niemały wpływ na tę sytuację miał Papież Innocenty VIII , który w swej bulli z 1484 roku nakazał surowo karać osoby podejrzewane o czary , czym uznał legalność tego typu procesów.
Groteskowy zwyczaj palenia na stosie skazanych w Rzeczpospolitej przyjął się stosunkowo późno , bo dopiero w 1511 roku. Wtedy to w Maliszewie koło Poznania miał miejsce pierwszy proces zakończony wyrokiem śmierci .
Jak widzimy legendy o zamojskich Wiedźmach to nie tylko wyssane z palca opowieści. To tragiczny okres w dziejach całej Korony Polskiej .