Najsławniejszym spośród watażków wschodniokarpackich był Oleksy Dobosz , ze wsi Peczeniżyn , niedaleko Kołomyi. Według Legendy , nie imały się go kule , a kres jego życiu mogła jedynie położyć srebrna kula , poświęcona przez Popa .
Nie wiadomo jakie były początki kariery zbójnickiej Dobosza , ale wiadomo natomiast , że w 1738 roku stał już na czele około 30-osobowej grupy , a wśród Zbójników był również jego brat. Stosunki między nimi nie był jednak zbyt poprawne. Często dochodziło do kłótni , a jedna z nich zakończyła się nawet bójką. Dobosz został ranny w nogę i to tak niefortunnie , że odtąd Watażka był kulawy .
Według źródeł, w kolejnych latach banda Dobosza bardzo się uaktywniła . Obrabowane zostały m.in. Dwory Dobrosielskiego w Werbiążu i rodziców Franciszka Karpińskiego , tuż po narodzinach sławnego później kompozytora.
Oleksy Dobosz zginął w sierpniu 1745 roku , zastrzelony przez chłopa- Stefana Dzwinczuka z Kosmacza. Na rozkaz władz, jego zwłoki wrzucono na chłopską furmankę i obwożono triumfalnie po wsiach , a na koniec wystawiono je na widok publiczny w kołomyjskim Ratuszu. Zabójca słynnego Harnasia został przez Wojewodę zwolniony z wszelkich świadczeń na rzecz gminy.
Według innej Legendy, Oleksy Dobosz zakochał się w pięknej Ksieni . Mimo , że była zamężna , często do niej chadzał , aż w końcu zazdrosny mąż poczęstował go z ukrycia kulką. Od swej skruszonej małżonki dowiedział się , że musi to być srebrna kula , poświęcona przez Kapłana.
Inna Legenda mówi o wielkich łupach , zrabowanych przez Zbójnika, które miał ukryć na szczycie Rabiej Skały , najpopularniejszego szczytu w Bieszczadach. Jeśli wierzyć Legendzie , skarbów było tak wiele , że Zbójnicy przez 4 noce wykuwali kryjówki w skałach. Ponoć chłop z Kalnicy miał zobaczyć , jak jeden ze Zbójników , niedoszły Ksiądz i kochanek huculskiej chłopki – uważanej przez miejscowych za Czarownicę , rzucił na skradzione przedmioty urok. Nikt więc , komu życie było miłe , nie chciał ryzykować szukaniem ich.
To tyle co do Zbójnika – Oleksego Dobosza , a teraz chciałabym wspomnieć o najsłynniejszym w owych czasach Harnasiu Beskidów Zachodnich – Józefie Baczyńskim. Pochodził on z niezamożnej rodziny ze Skawicy. Zbójnickim rzemiosłem zaczął parać się od wiosny 1732 roku. Dał się zapamiętać jako bezwzględny i brutalny Zbójnik , który nikomu nie przepuścił. Aresztowany , na Zamku w Krakowie oczekiwał na proces , na którym został skazany na śmierć . Powieszony na haku , jak przystało na Zbójnika , nie zapisał się jednak w pamięci potomnych.