Dawno ,dawno temu , w świętokrzyskich lasach, grasowała banda zbójecka , dowodzona przez człowieka o nazwisku Pozner.
Młody rozbójnik miał piękną narzeczoną ,którą kochał ponad życie.
Pewnego razu została ona porwana przez wojaków szwedzkich, albowiem był to czas „Potopu szwedzkiego” na ziemiach polskich.
Oszalały z rozpaczy zbój Pozner zebrał zbrojny oddział i wyruszył w kierunku Chęcin, gdzie wtedy stacjonowały wojska najeźdźcy.
W pobliżu Zgórska i Sitkówki- wsi w woj.świętokrzyskim i powiecie kieleckim -zaskoczyli nocą Szwedów, a ci uciekając, potopili się w bagnach rzeki Bobrzy.
O tamtego czasu ten odcinek rzeki między Zgórskiem , a Sitkówką nosi potoczną nazwę Trupieniec.
Myślę , że ta tragiczna , miłosna historia czyni z bezwzględnego zbója,zwykłego,cierpiącego człowieka,co nieco rozjaśnia jego sylwetkę i czyni go bardziej ludzką .