Dotąd wydawało mi się , że wyczerpałam już temat legend zbójeckich na ziemi świętokrzyskiej, ale byłam w błędzie.
Otóż w woj.świętokrzyskim,powiecie staszowskim,gminie Szydłów,kod pocztowy 28-225 , leży wieś Szydłów, która dawno temu była siedliskiem zbója Szydło.
Był on hersztem bandy napadającej na przejeżdżających kupców i innych podróżnych , zrabowane kosztowności ukrywał w miejscowych jaskiniach.
W końcu jednak ten hardy zbój został pojmany przez królewskie wojsko.
Chcąc uratować własne życie , Szydło wskazał miejsca , gdzie ukryte były jego skarby.
W miejscu jego schwytania król ufundował kościół i nakazał zbudować osadę , którą nazwano Szydłowem.
Szydłów- to wieś otoczona miejskimi murami i to poza nimi ,na odrębnym wzgórzu, naprzeciw Bramy Krakowskiej, stoi mały kościółek p.w. Wszystkich Świętych.
Na skarpie, poniżej kościoła, znajduje się wejście do groty , nazywanej Jaskinią Szydły.
Zwiedzając różne miasta czy wioski lubię porozmawiać z ich mieszkańcami, bo zawsze dotąd wpadała mi jakaś nieznana mi opowieść.
W przypadku Szydłowa , byłam niezmiernie zaskoczona faktem ,że kiedy pytałam o zbója Szydło , czy jego Jaskinię , spotykały mnie zdziwione spojrzenia lub wzruszenia ramion.
No cóż , może to normalne… i tylko ja jestem tak zwariowana na punkcie tropienia legend…