Przez te moje opatowskie krówki odbiegłam trochę od tematyki zbójeckiej,ale już do niej powracam.
Z okolicami Włoszczowej , leżącej w woj.świętokrzyskim,powiecie i gminie Włoszczowa ,kod pocztowy 29-100,wiąże się legenda o zbóju Szafrańcu.
Szafraniec początkowo służył u boku króla Władysława Jagiełły , ale wkrótce zmienił fach i stał się rozbójnikiem . Ludność Włoszczowej i okolic nazywała go Diabłem Szafrańcem.
Znienawidzony przez wszystkich , poszukiwany był nie tylko przez wojsko króla , ale i samych mieszkańców miasta.
Zawsze jednak potrafił ujść cało z opresji .
Było tak do czasu ,gdy pewnego dnia zbój , zapędzony w ślepy zaułek , już miał być schwytany przez tropiących go ludzi ,gdy nagle nadleciały czarownice.
Uniosły Szafrańca z ziemi i na swych miotłach poleciały w kierunku Łysej Góry.Od tego czasu wszelki słuch po nim zaginął.
Jak widać z tej legendy ,nie wszyscy zbóje ponoszą zasłużoną karę , co kojarzy mi się trochę z naszym współczesnym systemem sprawiedliwości.