Dzisiaj opowiem legendę o damie , która była , jakbyśmy to dzisiaj określili , niezwykle rozrywkowa .
Otóż ta zmysłowa kobieta , będąc żoną naszego dobrego znajomego – Seweryna Bonera – pod jego nieobecność flirtowała z młodymi żołnierzami .
W obawie , że jej liczne flirty i romanse wyjdą na jaw , przed powrotem męża, chyba po raz pierwszy w życiu dobrowolnie poszła do kaplicy zamkowej.
Tam chciała prosić Najświętszą Panienkę o obronę przed gniewem Bonera.
Wtedy to nagle drzwi kaplicy zatrzasnęły się …
Służba krakowskiego bankiera szukała jej wszędzie , ale nie w kaplicy , bo to miejsce kłóciło się z jej charakterem.
Minęło wiele czasu , aż pewnego razu Seweryn Boner poczuł potrzebę modlitwy.
Kiedy nie mógł wejść do kaplicy , rozkazał służbie wyważyć drzwi , a na jej progu zobaczył ciało swej żony.
Po uroczystym pogrzebie Boner wyjechał z Zamku.
Wiedząc o tym okoliczni zbójcy postanowili napaść na twierdzę. Niestety służba ich wypłoszyła i tylko ukradli leżące na dziedzińcu drzwi od kaplicy. Odtąd zamykały one ich zbójecką kryjówkę w Okienniku Wielkim.
Chciałoby się powiedzieć , że sprawiedliwości stało się zadość , ale czy można osądzać kogoś bez wysłuchania obydwu stron… ?
A może mąż trochę zapracował sobie na takie , a nie inne zachowanie żony…?